Przejdź do głównej treści Przejdź do wyszukiwarki
Rozmiar czcionek: AA+A++ | Zmień kontrast |  

Wernisaż wystawy "Ziemia obiecana" autorstwa Artura Rychlickiego

Utworzono dnia 12.07.2021, 12:07

03.08.2021 , 18:00


Zapraszamy na wystawę fotografii zatytułowaną "Ziemia obiecana" autorstwa Artura Rychlickiego. Wystawa dostępna będzie w Galerii Na Piętrze od 3 sierpnia do 4 września 2021 roku. Wernisaż odbędzie się 3 sierpnia o godzinie 18:00.

 

Artur Rychlicki jest fotografem urodzonym i mieszkającym w Krakowie. Wychowywał się w rodzinie i środowisku współpracującym z Tadeuszem Kantorem oraz teatrem Cricot 2, co nie pozostało bez wpływu na jego postawę wobec otaczającego go świata. Jego prace prezentowane były podczas indywidualnych wystaw, m.in. w Wielkiej Brytanii (Instytut Kultury Polskiej w Londynie), Danii (Galeria siedziby Międzynarodowego Czerwonego Krzyża, Ronne), Niemczech (Galeria Akademii Sztuk Pięknych w Saarbrucken), Francji (galeria La maison des associations Orlean) oraz w Polsce (Kraków, Katowice, Bielsko-Biała, Toruń, Wrocław).

Jest fotografem, który w odróżnieniu od innych fotografów tworzących w „czasach cyfry”, pracuje ostentacyjnie, wręcz prowokująco nieśpiesznie oraz z namysłem (dla niektórych przesadnym) podkreślającym emocjonalną stronę wypowiedzi fotograficznej. Artur Rychlicki od z górą dwudziestu lat prowadzi w Katowicach autorskie warsztaty fotograficzne „www.warsztaty-fotograficzne.org”. Celem tych warsztatów, w odróżnieniu od wielu innych kursów fotografii, jest przede wszystkim próba poszerzenia języka, którym dysponuje fotografia (zarówno estetycznego, jak i artystycznego – jeżeli ten w fotografii w ogóle istnieje) oraz nieśmiałe próby znalezienia w skostniałym, technokratycznym, stechnicyzowanym świecie małych przebłysków umierającego powoli humanizmu. 

Jest również redaktorem naczelnym (bawi go ten termin) całkowicie papierowej „gazety-fotograficznej.org” (gazeta-fotograficzna.org).

 

ZIEMIA OBIECANA

(...) od frontu szedł ogródek i widok na fabrykę, a z lewej szła tak samo jak od frontu ostatnia zamiejska ulica, nie brukowana, otoczona rowami o kilkołokciowej głębokości, nad którymi rosły stare, umierające drzewa, chylące się coraz bardziej, podmywane ściekami spływającymi z sąsiednich fabryk, a za nimi oczy leciały po wielkim kawale ziemi, pełnej dołów, kałuż, gnijącej wody, zafarbowanej odpływami z blichów i apretur, stosów rumowisk i śmieci, jakie tutaj wywożono z miasta, rozwalonych pieców cegielnianych, grup drzew poschniętych, śladów zagonów, kup gliny pozostawionej od jesieni, domków skleconych z desek (...) co swoją zdrową czerwonością i martywmi, twardymi konturami raziły wprost oczy (…)

 

(...) Błoto było czarniejsze i płynniejsze, trotuary zmieniały się przed każdym prawie domem, raz były szerokie z kamienia, to biegły wąskim wydeptanym paskiem betonu, albo szło się wprost po drobniutkim zabłoconym bruku, który kłuł przez podeszwy. Rynsztokami płynęły ścieki z fabryk i ciągnęły się niczym wstęgi brudnożółte, czerwone i niebieskie; z niektórych domów i fabryk położonych za nimi przypływ był tak obfity, że nie mogąc się pomieścić w płytkich rynsztokach, występował z brzegów, zalewając chodniki kolorowymi falami, aż po wydeptane progi niezliczonych sklepików, ziejących z czarnych zabłoconych wnętrzy brudem i zgnilizną (...)

Władysław Reymont „Ziemia obiecana”