Przejdź do głównej treści Przejdź do wyszukiwarki
Rozmiar czcionek: AA+A++ | Zmień kontrast |  

Spotkanie z Anną Goc

Utworzono dnia 01.03.2023

Zapraszamy na spotkanie z Anną Goc, dziennikarką i autorką głośnej książki "Głusza", które odbędzie się 25.03.2023 o godzinie 18:00. Poprowadzi je Marcin Żyła. 

Na spotkaniu będzie obecny tłumacz PJM. 

Anna Goc publikowała w „Gazecie Wyborczej” i „Tygodniku Powszechnym” nagradzane reportaże, wywiady i teksty śledcze. Wydała wywiad rzekę z ks. Adamem Bonieckim („Boniecki. Rozmowy o życiu”, Znak, 2018), oraz „Głuszę”, pierwszą w Polsce książkę reporterską o osobach głuchych i ich walce o prawo do własnego języka (Dowody na Istnienie, 2022). Laureatka m.in. Konkursu Stypendialnego im. Ryszarda Kapuścińskiego, Nagrody Krakowa Miasta Literatury UNESCO, trzykrotnie nominowana do nagrody Grand Press w kategorii „reportaż prasowy”, wyróżniona w konkursie „Pióro Nadziei” Amnesty International.

Marcin Żyła jest zastępcą redaktora naczelnego „Tygodnika Powszechnego”, autorem reportaży, wywiadów i opowiadań.

"Słyszaki” – mówią czasem głusi o słyszących.

Czy ludzi można opuścić językowo? Nie dać im prawa do języka? Albo za wszelką cenę nakłaniać do nauczenia się innego języka, którym posługuje się większość, chociaż dla wielu z nich to zadanie niewykonalne?

Jedno z pierwszych pytań, które zadają słyszący: głusi nie słyszą, ale przecież chyba mogą nauczyć się czytać? Gdy dowiadują się, że nie – nie wszyscy głusi w Polsce potrafią czytać ze zrozumieniem po polsku – słyszący dziwią się jeszcze bardziej: przecież to Polacy, kończą polskie szkoły, żyją w kraju, w którym wiadomości, pisma urzędowe, diagnozy i wyroki są po polsku. Jak to możliwe, że nie znają języka ojczystego?

– Jesteśmy niepełnosprawni tylko między wami, słyszącymi – mówi jeden z bohaterów Głuszy. – Gdy jesteśmy sami ze sobą, głusi z głuchymi, możemy używać naszego języka i nie czujemy się inni.

Dotąd o głuchych wypowiadali się głównie ci, którzy słyszą. Teraz głusi chcą opowiedzieć o sobie sami. Wychowawca z internatu dla głuchych dzieci bił je i znęcał się nad nimi psychicznie. Głucha kobieta miga, że wychowankowie nie mogli o tym nikomu powiedzieć, bo większość z nich nie potrafiła mówić, a ich matki nie nauczyły się języka migowego. Głucha kobieta w ciąży trafiła do szpitala, ale nikt nie wezwał tłumacza. Jej syn, uczeń podstawówki, który umiał migać, musiał przekazać matce, że noworodka nie udało się uratować. W czasie pandemii głucha matka zobaczyła, że nauczycielka ze szkoły dla głuchych mówi do jej syna podczas lekcji online. „Dlaczego ona to robi? – zastanawiała się. – Przecież on nic nie słyszy”.

„Jeszcze Porsy nie zdęła,/ lea my żeczamy,/ Co tam obca przemoc wziąła,/ Szablą odbierzemy. Marsz, marsz, Dąbrows,/ Z ziemi fłoskie do Borsy./ Zam twog przewodem/ Złoczym się z narodem” – czyta na głos głuchy Daniel Kotowski.

– Tego oczekuje ode mnie Rzeczpospolita Polska – miga. – Artykuł dwudziesty siódmy Konstytucji RP mówi, że „W Rzeczypospolitej Polskiej językiem urzędowym jest język polski”. A więc ja, obywatel głuchy od urodzenia, powinienem mówić. Nawet jeśli nie potrafię, choć przez kilkanaście lat próbowałem się nauczyć. Nawet jeśli nie słyszę swojego głosu. Mam konstytucyjny obowiązek mówić po polsku.

Udział bezpłatny. Obowiązują zapisy: informacja@mbpzory.pl / tel. 32 43 43 197, 32 43 44 584 lub osobiście w Informacji-Recepcji.