Przejdź do głównej treści Przejdź do wyszukiwarki
Rozmiar czcionek: AA+A++ | Zmień kontrast |  

Wieczór autorski z Krzesimirem Dębskim

Utworzono dnia 30.01.2019

W tym roku obchodzimy 747. Urodziny Miasta Żory. Z tej okazji serdecznie zapraszamy do Miejskiej Biblioteki Publicznej w Żorach na wieczór autorski z Krzesimirem Dębskim - cenionym kompozytorem i wielokrotnie nagradzanym muzykiem, autorem książki „Nic nie jest w porządku. Wołyń moja rodzinna historia”. Spotkanie poprowadzi: Grzegorz Jankowicz.

27 lutego o godz. 18:00, os. Pawlikowskiego PU-13

KRZESIMIR DĘBSKI - ceniony kompozytor, skrzypek jazzowy, dyrygent, aranżer i producent muzyczny. Lider zespołu jazzowego String Connection koncertował w Europie, Stanach Zjednoczonych i Kanadzie. Uczestniczył w wielu festiwalach, m.in. w Reno, Paryżu, Berlinie, Norymberdze, Helsinkach, Hadze, Montrealu i Baden-Baden. Znalazł się wśród dziesięciu najwybitniejszych skrzypków jazzowych na świecie wybranych przez prestiżowe amerykańskie pismo "Down Beat".  Nagrał ponad 30 płyt ze swoimi kompozycjami dla wielu prestiżowych wytwórni płytowych. Poświęcił się głównie twórczości kompozytorskiej. Skomponował ponad 50 utworów symfonicznych i kameralnych. Jest autorem muzyki do ponad 50 filmów fabularnych i dokumentalnych, tworzy także muzykę teatralną (ponad 40 premier) i eksperymentalną, podjął się również działalności dyrygenckiej. Prowadził koncerty z udziałem takich międzynarodowych gwiazd jak: José Carreras, José Cura, Ewa Małas-Godlewska, Adam Makowicz, Canadian Brass, Vadim Riepin, Jean-Luc Ponty, Mark O'Connor, John Blake i Nigel Kennedy. Artysta jest także wziętym kompozytorem filmowym i większości melomanów kojarzy się właśnie z tą dziedziną. Ostatnio pisał muzykę do ekranizacji wielkich dzieł polskiej literatury, a komponuje również dla wytwórni w Hollywood.

Krzesimir Dębski przez całe życie żył w cieniu rzezi wołyńskiej. Jego rodzice cudem uratowali się z pogromu, jaki urządzili Ukraińcy z UPA we wsi Kisielin i okolicach, gdzie zginęło okrutną śmiercią kilkudziesięciu Polaków. Relacje świadków tej rzezi, w tym rodziców Krzesimira Dębskiego, zamieszczone w jego książce „Nic nie jest w porządku. Wołyń moja rodzinna historia” są wstrząsającym świadectwem ludobójstwa.

Był 11 lipca 1943 roku, Krwawa Niedziela na Wołyniu. W tym dni nacjonaliści z Ukraińskiej Powstańczej Armii wtargnęli do domów i kościołów w wołyńskich miastach i wsiach, by pozabijać Polaków zebranych na sumach. Napadli też na kościół w Kisielinie, gdzie na mszę poszli moi rodzice. Ta niedziela była dniem rozpoczynającym masakrę. Wcześniej zdarzały się mordy, ale od tej niedzieli zaczęła się rzeź. Urodziłem się dziesięć lat później, jednak kolejne godziny 11 lipca 1943 r. znam z relacji rodziców, jakbym sam je przeżył. Mama z ojcem uciekli z pogromu, Ukraińcy jednak porwali i zabili mojego dziadka i babcię. Po latach poszukiwań spotkałem ich mordercę. / Krzesimir Dębski